Na niektórych forach, w ogłoszeniach czy nawet w reklamach w google można znależć chwytliwą frazę „pożyczka lub kredyt dla bezrobotnych“. Czy jest wogóle coś takiego? Czy nie mając udokumentowanych dochodów mamy szanse na uzyskanie pożyczki w jakiejś firmie pozabankowej a tym bardziej kredytu w banku?
Otóż na kredyt w Banku nie mamy szans zdecydowanie. Choćbyś miał złote czy platynowe konto z wpływami np. 5000 zł miesięcznie, a nie miałbyś dochodu udokumentowanego z jakiegoś zródła które można w sposób sensowny potwierdzić, żaden Polski Bank nie da Ci nawet 1000 zł kredytu. A więc jeśli pracujesz na czarno, pracowałeś za granicą, masz bogatego wójka który daje Ci pieniądze, czy ostatni przypadek – męża czy żonę która daje Ci pieniądze a sam nie masz umowy o pracę, zlecenie, dzieło, czy działalnośći to niestety – nic z tego.
Ok, w banku nie da rady a jak jest z firmami pozabankowymi? Hmmm, z chwilówek chyba tylko ekspreskasa daje pożyczkę na sam dowód, bez pytania o zródło dochodu, ale wynika to z kwoty jaką możesz dostać, maksymalnie 200 zł na początek. Reszta dużych firm chce aby klient złożył oświadczenie o zródle i wysokości dochodów. W większości wypadków w jakiś sposób jest to weryfikowane, choćby telefonem do pracodawcy. Tak jest np. w ViaSms, Sms365, czy minicredit.
Co do firm udzielających większych pożyczek, też nie liczyłbym na zbyt wiele, profi credit bez zaświadczenia nic nie udzieli, care cash tak samo. Wierzyciel oprócz tego moze chcieć wyciągi zkonta. Jedyną firmą która przychodzi mi do głowy byłby Provident, ale z tego co wiem, tam także trzeba podać zródło dochodu. W prawdzie nie jesto to sprawdzane, ale podając swój status jako bezrobotny nie będziemy mogli liczyć na zbyt wiele:)
Dlaczego bezrobotny nie ma szans na kredyt czy pożyczkę? To chyba proste, żeby spłacać kredyt czy pożyczkę trzeba mieć jakiś dochód, co miesieczny, który pozwli spłacać raty. Poza tym, jeśli nie masz dochodów z udokumentowanego zródła, instytucja pożyczająca pieniądze nie mogłaby też ściągać niespłaconego zobowiązania, bo przecież nie było by z czego.
A więc, chocbyś miał dochód z pracy na czarno, muszę rozczarować, hasło „pożyczki dla bezrobotnych“ to zwykły chwyt marketingowy, ale często działa.