Jeśli twoje problemy z finansami nie będą trwały zbyt długo a bank nie chce z Tobą negocjować możesz iść na przetrzymanie.
Bank nie od razu wypowie Ci umowę i nie od razy wyślę do Ciebie komornika żeby ten zablokował wszystko co masz.
Zazwyczaj zanim wpadniesz w poważne problemy możesz pozwolić sobie na pewne opóźniania w spłatach bez ponoszenia opłakanych konsekwencji.
Jeśli spóźnisz się 2-3 dni nie mamy o czym mówić, bank doliczy Ci może kilka
złotych jako odsetki od zobowiązania wystarczy wpłacić nieco większą ratę i będzie ok.
Po tym okresie możesz spodziewać się telefonów z banku z ponagleniem oraz
zapytaniem co się stało że nie byłeś łaskaw zapłacić. Czasem w tym okresie wysyłane jest też ponaglenie w formie monitu wysłanego listem poleconym.
Takie działania bank wykonuje między 7 a 14 dniem opóźnienia. Koszt tych działań to od kilku do nawet 20-50 zł jeśli wchodzi w grę monit. Ponowny telefon czy monit pisemny wysyłany jest około 30 dnia zalegania z zapłatą. Więc możesz liczyć na kolejne koszty.
Ponad 30 dni zaległości ( czyli w praktyce już zapadalność drogiej
raty) oznaczać może kolejne telefony a w niektórych instytucjach zlecenie
przekazane do działu windykacji banku lub firmy zewnętrznej.
Między 30 a 60 dniem prowadzona będzie dalej miękka windykacja, czyli listy, telefony a po pewnym czasie także wizyty terenowych windykatorów proszących o spłatę czy straszących konsekwencjami. Do tego dochodzą koszty doliczone za przeterminowane zobowiązanie które są wyższe od tych w umowie, oraz koszty windykacji.
W BIK pojawi się informacja o opóźnieniach 30-60 lub ponad 60 dni, co w praktyce może oznaczać znak STOP kiedy pojawisz się w kolejnym banku i
poprosisz o pożyczkę.
Około 60-90 dnia a czasem później, w zależności od instytucji może nastąpić
wypowiedzenie umowy kredytowej i postawienie zadłużenia w stan
natychmiastowej wymagalności.
Bank wtedy da Ci 30 dni na spłatę całości lub jeśli masz szczęście tylko kwoty
zaległej i pozwoli wrócić do starego harmonogramu spłat. W tym momencie możesz próbować jeszcze prosić o ugodę i rozłożenie zadłużenia na raty.
Jeśli dalej nic się nie dzieje po 30 dniach sprawa trafia do sądu, a w związku z tym że wina jest ewidentna, oraz dzięki temu że w większości umów jest wzmianka o dobrowolnym poddaniu się egzekucji kiedy nie wywiążemy się z umowy sąd wyda bez problemu tytuł wykonalności który da bankowi możliwość dochodzenia roszczeń przez drogę egzekucji komorniczej.
Po pozytywnej decyzji sądu dostaniesz informację o wyroku,
oraz nakażą zapłaty w postępowaniu upominawczym a potem w postępowaniu
nakazowym.
Dopiero potem jeśli nie zapłacisz zobowiązania oraz kosztów procesu bank wyśle sprawę do zaprzyjaźnionego komornika który zacznie się zajmować tym tematem.
Warto tutaj wspomnieć że wyrok w takiej sprawie jest jak każdy inny i możesz
zyskać dużo na czasie zwyczajnie się od niego dowołując w wyznaczonym
terminie( zazwyczaj 14).
Wtedy cała sprawa może przedłużyć się nawet o kilka miesięcy z powodu zawalenia sądów drobnymi rzeczami. Jak widzisz zanim zaczniesz mieć do czynienia z komornikiem minie kilka dobrych miesięcy ale lepiej dobrze je wykorzystaj bo
Twoje zobowiązanie już sporo urośnie. Same koszty sądowe są spore, do tego koszty windykacji itp. Ale jeśli wyjścia nie ma, trzeba kombinować w ten sposób aby grać na zwłokę.